Wydanie: PRESS 09-10/2024
Zdechł pies, umarł autorytet
Afera wokół wypowiedzi prof. Jerzego Bralczyka połączyła miłośników zwierząt i wrogów autorytetów pouczających ex cathedra
Reaktywowany przez nową TVP, po latach nieistnienia, program „100 pytań do…” w TVP Info nie był dotąd znany z wywoływania emocji. To raczej miła rozmowa, w której szacowny gość – znana i lubiana postać kultury, polityki, nauki czy sportu – odpowiada na pytania grzecznej gospodyni programu oraz kilkunastu, tak samo grzecznych, zaproszonych dziennikarzy z różnych mediów.
Dlatego po rozmowie z językoznawcą prof. Jerzym Bralczykiem, wyemitowanej 13 lipca o godz. 20, nikt, łącznie z zadającą wtedy pytanie, nie spodziewał się burzy. Justyna Dżbik-Kluge z Czwórki Polskiego Radia zapytała: „Pies jako osoba nieludzka – to profesorowi pasuje czy umiarkowanie?”. Ten odpowiedział wprost i bez krygowania się: „Nie, nie pasuje mi. Tak samo jak nie pasuje mi np. adoptowanie zwierząt. Też mi nie pasuje. Jednak co ludzkie, to ludzkie. Jestem starym człowiekiem i te tradycyjne formuły i tradycyjny sposób myślenia, nawet mówienie, że choćby najulubieńszy pies umarł, będzie dla mnie obce. Nie. Pies niestety zdechł. Bardzo lubię zwierzęta. Naprawdę. Staram się świadomie...”. Pytająca o to Justyna Dżbik-Kluge zaczęła kiwać potakująco głową.
Bralczyk dopytywany przez komentatora i publicystę Kazimierza Sobolewskiego, „dlaczego zdechł, a nie umarł”, odparł z charakterystyczną dla siebie swadą: „Dlaczego żre zwierzę? I dlaczego ma mordę czy paszczę? A dlaczego ma sierść, a nie włosy?”.
Katarzyna Pachelska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter